Sądzę, że Pąkowi ten blog się należy. Po pierwsze dlatego, że jest jeden, jedyny. Po drugie - chciałabym na chwilkę podważyć nasz, mój, ludzki stosunek do Pąka jako elementu świata wokół nas. Świata, w którym "kondycjonujemy" przyrodę, mierząc ją naszymi kategoriami. Pąk jest o tyle, o ile jest przydatny, choćby jako metafora, tworzywo do porównań czy zwiastun czegoś. W naszych oczach nie istnieje sam dla siebie.
Oczywiście, nie wiem, czym jest istota bycia Pąkiem. Nie mogę wiedzieć. Ale mogę wejść w relację, relację, której by nie było, gdyby nie on. W tym sensie oddaję mu jego podmiotowość.
I pokażę go w jego działaniu.
Jesteście ciekawi?
Ja jestem.

sobota, 15 września 2012

Kasztanowo i rodzinnie

Kasztanów rosnących w zasięgu ręki i nieco wyżej już nie ma. Zniknęły z nadejściem roku szkolnego, a w zamian zapewne na półkach i parapetach w klasach pojawiły się ludziki na zapałkowych nóżkach.
Zostały kasztany rosnące wysoko.


A to też z kasztanowca.



A teraz rodzinka.
Brat:


i siostra



2 komentarze: