Sądzę, że Pąkowi ten blog się należy. Po pierwsze dlatego, że jest jeden, jedyny. Po drugie - chciałabym na chwilkę podważyć nasz, mój, ludzki stosunek do Pąka jako elementu świata wokół nas. Świata, w którym "kondycjonujemy" przyrodę, mierząc ją naszymi kategoriami. Pąk jest o tyle, o ile jest przydatny, choćby jako metafora, tworzywo do porównań czy zwiastun czegoś. W naszych oczach nie istnieje sam dla siebie.
Oczywiście, nie wiem, czym jest istota bycia Pąkiem. Nie mogę wiedzieć. Ale mogę wejść w relację, relację, której by nie było, gdyby nie on. W tym sensie oddaję mu jego podmiotowość.
I pokażę go w jego działaniu.
Jesteście ciekawi?
Ja jestem.
Pani Aniu dlaczego pokazuje Pani brzydactwa, jak ten na ostatnim zdjęciu- tchną one ponuractwem.
OdpowiedzUsuńCóż, to pewnie rzecz gustu:)
UsuńDla mnie ich formy są piękne.
dla mnie też! przepiękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Li :*
UsuńCzasem tylko marzę o lepszym sprzęcie.
Ale z większym aparatem nie wcisnęłabym się w niektóre miejsca w róż gąszczu:)
No i proszę - od razu pojawiły się sprowokowane komentarze
UsuńPozdrawiam