Sądzę, że Pąkowi ten blog się należy. Po pierwsze dlatego, że jest jeden, jedyny. Po drugie - chciałabym na chwilkę podważyć nasz, mój, ludzki stosunek do Pąka jako elementu świata wokół nas. Świata, w którym "kondycjonujemy" przyrodę, mierząc ją naszymi kategoriami. Pąk jest o tyle, o ile jest przydatny, choćby jako metafora, tworzywo do porównań czy zwiastun czegoś. W naszych oczach nie istnieje sam dla siebie.
Oczywiście, nie wiem, czym jest istota bycia Pąkiem. Nie mogę wiedzieć. Ale mogę wejść w relację, relację, której by nie było, gdyby nie on. W tym sensie oddaję mu jego podmiotowość.
I pokażę go w jego działaniu.
Jesteście ciekawi?
Ja jestem.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Bracia mniejsi

Czy Państwo wiedzą kto zaś?

Oto bracia (siostry?, kuzyni?, powinowaci?) Szanownego Naszego Pąka, który rozwijał się był ku chwale przyrody i mojej uciesze.
Wyrośli dokładnie na jego miejscu, na końcu tej samej gałązki.
Nie da się ukryć, że udało się im mnie zaskoczyć.




Poza tym na Ursinovii nieco stopniało.
Nieco też się wyłoniło.
Jako optymistka zwróciłam uwagę głównie na to, że wyłoniły się kolory.
Choć może nie całkiem wiosenne...





Ale spacer był miły,
mimo że był to spacer z Marudą.
Tak chyba od dzisiaj nazywać będę mojego psa.
Bo co słyszę, gdy chcę pochodzić dłużej niż dziesięć minut?
- Zimno mi! No zobacz, jak zimno mi w łapę".