Oto bracia (siostry?, kuzyni?, powinowaci?) Szanownego Naszego Pąka, który rozwijał się był ku chwale przyrody i mojej uciesze.
Wyrośli dokładnie na jego miejscu, na końcu tej samej gałązki.
Nie da się ukryć, że udało się im mnie zaskoczyć.
Poza tym na Ursinovii nieco stopniało.
Nieco też się wyłoniło.
Jako optymistka zwróciłam uwagę głównie na to, że wyłoniły się kolory.
Choć może nie całkiem wiosenne...
mimo że był to spacer z Marudą.
Tak chyba od dzisiaj nazywać będę mojego psa.
Bo co słyszę, gdy chcę pochodzić dłużej niż dziesięć minut?
- Zimno mi! No zobacz, jak zimno mi w łapę".
śliczny psiak :>
OdpowiedzUsuńŚliczna maruda :)
Usuńha! będzie dwa razy więcej kasztanów! ;)
OdpowiedzUsuńKto wie...
Usuń:)