Sądzę, że Pąkowi ten blog się należy. Po pierwsze dlatego, że jest jeden, jedyny. Po drugie - chciałabym na chwilkę podważyć nasz, mój, ludzki stosunek do Pąka jako elementu świata wokół nas. Świata, w którym "kondycjonujemy" przyrodę, mierząc ją naszymi kategoriami. Pąk jest o tyle, o ile jest przydatny, choćby jako metafora, tworzywo do porównań czy zwiastun czegoś. W naszych oczach nie istnieje sam dla siebie.
Oczywiście, nie wiem, czym jest istota bycia Pąkiem. Nie mogę wiedzieć. Ale mogę wejść w relację, relację, której by nie było, gdyby nie on. W tym sensie oddaję mu jego podmiotowość.
I pokażę go w jego działaniu.
Jesteście ciekawi?
Ja jestem.

poniedziałek, 14 maja 2012

Spotkania















6 komentarzy:

  1. a biedronki swoje :)

    poza tym widzę jedną czarno-czerwoną! evil ladybug! wrr!

    OdpowiedzUsuń
  2. chodzi mi o Harlequin Ladybug - przybyły ze Stanów i pożerają nasze kochane dwuplamiaste biedroneczki (dobrze, ze jedna uchwyciłaś; tutaj ten gatunek przez te bestie jest prawie na wymarciu).
    Harlequinów jest kilka odmian. tutaj kilka zdjęć.
    http://royalsociety.org/Ladybird-ladybird-unravelling-the-story-of-an-alien-invader-Photo-Gallery/

    i artykuł o inwazji potworów:

    http://www.redorbit.com/news/science/1112470031/alien-ladybug-in-europe-dropping-native-species-population/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, widuję dużo tych wielokropkowych, i czasem też z przewaga koloru czarnego. Nie mam do nich jednak bardzo negatywnego nastawienia - też są częścią natury:)

      Usuń
  3. a ja się, widzisz, uprzedziłam. nie lubię ich :)
    Ty masz takie same podejście do tematu jak mój R. :)

    OdpowiedzUsuń