Sądzę, że Pąkowi ten blog się należy. Po pierwsze dlatego, że jest jeden, jedyny. Po drugie - chciałabym na chwilkę podważyć nasz, mój, ludzki stosunek do Pąka jako elementu świata wokół nas. Świata, w którym "kondycjonujemy" przyrodę, mierząc ją naszymi kategoriami. Pąk jest o tyle, o ile jest przydatny, choćby jako metafora, tworzywo do porównań czy zwiastun czegoś. W naszych oczach nie istnieje sam dla siebie.
Oczywiście, nie wiem, czym jest istota bycia Pąkiem. Nie mogę wiedzieć. Ale mogę wejść w relację, relację, której by nie było, gdyby nie on. W tym sensie oddaję mu jego podmiotowość.
I pokażę go w jego działaniu.
Jesteście ciekawi?
Ja jestem.

czwartek, 22 marca 2012

Owad!




Na Pąku ktoś siedzi. Zobaczyłam go dopiero na zdjęciach. Nie znam się na owadach na tyle, aby wiedzieć, czy nie zagraża Pąkowi. Może ktoś z was wie?














Tu też go widać.
To ten żółty.


















I tu, z profilu. Jeśli jutro nadal będzie, każę mu opuścić Pąka. Z pełną kulturą.















Tu w świetle...















A taki oto obok, na krzaczku.







3 komentarze:

  1. Może to zwiadowca jakiejś wrogiej pąkowi bandy? Przegoń go! Niech się nie zadomowi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie, że Pąkowi wcale się nie spieszy. wygląda jakby rosł sobie bez wysiłku i pęczniał (nomen omen). wspaniałe ma tempo pąk ten w pęcznieniu swym.

    OdpowiedzUsuń