Sądzę, że Pąkowi ten blog się należy. Po pierwsze dlatego, że jest jeden, jedyny. Po drugie - chciałabym na chwilkę podważyć nasz, mój, ludzki stosunek do Pąka jako elementu świata wokół nas. Świata, w którym "kondycjonujemy" przyrodę, mierząc ją naszymi kategoriami. Pąk jest o tyle, o ile jest przydatny, choćby jako metafora, tworzywo do porównań czy zwiastun czegoś. W naszych oczach nie istnieje sam dla siebie.
Oczywiście, nie wiem, czym jest istota bycia Pąkiem. Nie mogę wiedzieć. Ale mogę wejść w relację, relację, której by nie było, gdyby nie on. W tym sensie oddaję mu jego podmiotowość.
I pokażę go w jego działaniu.
Jesteście ciekawi?
Ja jestem.
ja też:) a pęcznieję z ciekawości :P
OdpowiedzUsuńWitam. I uprzedzam, że akcja będzie rozgrywała się dosyć powoli :)
OdpowiedzUsuńzwróciłas uwagę na pąkowatość tego Pąka.
OdpowiedzUsuńTo doprawdy zagranie zacne.
tylko czy on się nie zawstydzi?
podobno na małe grzybki nie można patrzeć, bo nie rosną.
Mam nadzieję, że to nie pąk wstydliwy, że będzie rósł dumnie i z werwą:) Mar
Sądzę, że on się już przyzwyczaił. Zrobiłam mu już w sumie chyba ponad 50 zdjęć:)
OdpowiedzUsuń