Sądzę, że Pąkowi ten blog się należy. Po pierwsze dlatego, że jest jeden, jedyny. Po drugie - chciałabym na chwilkę podważyć nasz, mój, ludzki stosunek do Pąka jako elementu świata wokół nas. Świata, w którym "kondycjonujemy" przyrodę, mierząc ją naszymi kategoriami. Pąk jest o tyle, o ile jest przydatny, choćby jako metafora, tworzywo do porównań czy zwiastun czegoś. W naszych oczach nie istnieje sam dla siebie.
Oczywiście, nie wiem, czym jest istota bycia Pąkiem. Nie mogę wiedzieć. Ale mogę wejść w relację, relację, której by nie było, gdyby nie on. W tym sensie oddaję mu jego podmiotowość.
I pokażę go w jego działaniu.
Jesteście ciekawi?
Ja jestem.
sobota, 31 marca 2012
Kopytko
Dziś trochę słońca złapałam.
Ale tylko trochę
Czubek w zbliżeniu.
Tu słonecznie.
Tu też.
A tu już nie. To Pąk z innego drzewa tego samego gatunku. Ma coś z raciczki...
jakoś tak erotycznie się tu robi:))))
OdpowiedzUsuńMyślisz? Mój mąż od początku twierdzi, że ten blog jest obsceniczny.
Usuńkurcze.....miałam tę samą myśl:)
OdpowiedzUsuń