Sądzę, że Pąkowi ten blog się należy. Po pierwsze dlatego, że jest jeden, jedyny. Po drugie - chciałabym na chwilkę podważyć nasz, mój, ludzki stosunek do Pąka jako elementu świata wokół nas. Świata, w którym "kondycjonujemy" przyrodę, mierząc ją naszymi kategoriami. Pąk jest o tyle, o ile jest przydatny, choćby jako metafora, tworzywo do porównań czy zwiastun czegoś. W naszych oczach nie istnieje sam dla siebie.
Oczywiście, nie wiem, czym jest istota bycia Pąkiem. Nie mogę wiedzieć. Ale mogę wejść w relację, relację, której by nie było, gdyby nie on. W tym sensie oddaję mu jego podmiotowość.
I pokażę go w jego działaniu.
Jesteście ciekawi?
Ja jestem.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Ciągle pada




W zasadzie nie mam nic przeciwko, ale zdjęć wieczornych zrobić nie mogłam.
Ale nie ma żartów - jutro jakby co, pójdę z parasolem i z asystą, bo zdjęcie musi być.

Teraz za to parę innych zdjęć z trzech ostatnich dni.
Ten paczek wydał mi się bardzo efektowny.







Ten zaś dosyć - rozwichrzony.
Wszystkie niezmiernie zyskują w blasku słońca.

Na kolejnych zdjęciach przedstawicielka fauny osiedlowej.









Przepiękna, oryginalna Kleo. Siostra Bejbi, którą przedstawiałam już wcześniej. Mieszkają obie razem z Abą, która też już pozowała.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz