Sądzę, że Pąkowi ten blog się należy. Po pierwsze dlatego, że jest jeden, jedyny. Po drugie - chciałabym na chwilkę podważyć nasz, mój, ludzki stosunek do Pąka jako elementu świata wokół nas. Świata, w którym "kondycjonujemy" przyrodę, mierząc ją naszymi kategoriami. Pąk jest o tyle, o ile jest przydatny, choćby jako metafora, tworzywo do porównań czy zwiastun czegoś. W naszych oczach nie istnieje sam dla siebie.
Oczywiście, nie wiem, czym jest istota bycia Pąkiem. Nie mogę wiedzieć. Ale mogę wejść w relację, relację, której by nie było, gdyby nie on. W tym sensie oddaję mu jego podmiotowość.
I pokażę go w jego działaniu.
Jesteście ciekawi?
Ja jestem.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Pąk i różne cuda II





6 komentarzy:

  1. kilka dni zaledwie mnie u Pąka nie było. Nie wierzę. Nie wierzę po prostu.
    Jak można tak się w kilka dni zmienić, tak wyrosnąć, tak zazielenić się. Nie wierzę. Pąku, JA CIĘ NIE POZNAJĘ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam do niego lekki żal, że mnie nie uprzedził. Jednego dnia po południu był jeszcze ewidentnie pąkiem, a następnego przed południem - już nie. Gdybym wiedziała, przyszłabym - wieczorem, rano, może nocą - by uchwycić jakoś fazę pośrednią.

      Usuń
    2. A jak Ci się podoba różowe Coś? W oryginale kwiatki mają około centymetra i zakwitły dzisiaj.

      Usuń
    3. są przepiękne. świeże niewinne ale takie otwarte wyuzdane nawet trochę - niezwykle cieszą oko

      Usuń
  2. Ten blog był świetnym pomysłem Ania - fajnie ze się zdecydowałaś. Mam wrażenie ze za kazdym razem Pąk inspiruje inaczej i troszke inną historię opowiada. Te kwiatki podobnie - są takie zdecydowane w tym jakie są. pewne siebie jednoznaczne i bardzo proste - można się przypatrzec i wielu fajnych rzeczy od nich nauczyć, albo przynajmniej podziwiać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie mój blog wyszkolił w uważności i celebrowaniu chwili. I przekonałam się, że świat jest bogatszy, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. W każdym razie dobrze mi robi:)

      Usuń